Kiedy spojrzeliśmy w statystyki, przecieraliśmy oczy ze zdumienia. 24 interwencje na 49 rzutów, 49 proc. skuteczności. Bodajże nikt nie wykręcił takich liczb w tym sezonie. Bronił jak w transie. Gdyby naprzeciwko stała słabsza drużyna niż Azoty, zapewniłby Stali zwycięstwo (26:31). Wyborną formę utrzymał do końca spotkania, grający trener Krzysztof Lipka tylko na moment podniósł się z ławki. Wiśniewski zaimponował też wznowieniami gry, nakręcił kilka kontr, a po jednej z obron sam trafił do pustej bramki.
Komentarze (1):
Komentarze (1)